Przyłożył swoją dłoń do mojej twarzy .
Mimowolnie uśmiechnęłam się, czując jego dotyk na policzku. Wędrował po niej
tak, jakby studiował jakiś nieznany horyzont. Patrząc z delikatnym uśmiechem na
jego twarz, zauważyłam, że końcówki jego ust podniosły mu się ku górze.
Delikatnie zaczęłam podnosić się na palcach.
Nagle zadzwonił jego telefon komórkowy. Westchnęłam w duchu.
Nie chciałam, aby odbierał, lecz sprzeciwiłam się emocjom i odpowiedziałam .
Nagle zadzwonił jego telefon komórkowy. Westchnęłam w duchu.
Nie chciałam, aby odbierał, lecz sprzeciwiłam się emocjom i odpowiedziałam .
- Odbierz.
Widząc, że go nie przekonałam do odebrania,
powtórzyłam.
- Odbierz to
może być coś ważnego.
On niechętnie, ale odsunął się ode mnie i odebrał telefon.
- Słucham. - Machnął mi palcem dając znać, że
odchodzi na chwile do salonu. Obserwowałam jego oddalającą się sylwetkę. Miał
na sobie szare dresy i zwykłą białą koszulkę z krótkim rękawem.
Trzymając
telefon w prawej dłoni, sięgnął lewą dłonią do swojej czarnej jak węgiel
czupryny i podrapał się . Uśmiechnęłam się pod nosem. Kiedy już zniknął mi z
pola widzenia, rozciągnęłam się jak kotka po czym wzięłam gumkę która była na
nadgarstku i związałam włosy w wysoki kucyk. Po okiełzaniu swoich włosów, skierowałam się ku schodom.
Powędrowałam po schodach, przy tym
zabawiając się lekko moją nową sukienką. Podobała mi się bo przy każdym, nawet
najmniejszym ruchu falowała wokół moich ud. Wchodząc do kuchni, niezdarnie
otworzyłam drzwi i łokciem zapaliłam światło. Wtedy zauważyłam, że ktoś siedzi
w fotelu odwróconym do tyłu. Fotel się przekręcił, a moim oczom ukazała się
Jessica, moja siostra. A ściślej mówiąc, moja siostra przyrodnia. Oparłam się o
ścianę i westchnęłam.
- Nie miałaś być dzisiaj z mamą, na wystawie ?
- Spytałam ją z ledwie widocznym uśmiechem.
Wzięła łyk kawy którą trzymała w białym kubku
z wygenerowanym napisem "Get shit done."
- Lily,
siostrzyczko. - Uśmiechnęła się i pokazała mi swoje bialuśkie i równiutkie
ząbki. Widząc jej uśmiechniętą buzie, mimowolnie także się uśmiechnęłam i
podeszłam do niej .
- Z mamą ? Proszę Cie, ledwo się urwałam.
Gdyby mi tata nie pomógł to..- Zauważyłam, że ma na sobie swoje nowe baletki,
więc instynktownie jej przerwałam.
- Zamierzasz ćwiczyć ? - Spytałam się .
- No oczywiście. A po co innego zakłada się
baletki ? - Syknęła z poirytowania. Uśmiech zszedł mi z twarzy tak szybko, jak
Jessice minął nastrój.
Odkąd
pamiętam, ja razem Jessicą uwielbialiśmy balet.
Jako małe
łapaliśmy się każdego możliwego konkursu, byleby się wybić. Pamiętam jak razem
z Jessicą, tata zabrał nas do Opery na spektakl "Królewna Śnieżka".
Wtedy mając 5 lat, po raz pierwszy poczułam wielką miłość do tego tańca. Nie
musiałam tatę długo namawiać, od razu się zgodził widząc w moich oczach
płomień. Mój pierwszy występ miałam w wieku 6 lat. Grałam słoneczko .
Zatańczyłam perfekcyjnie nie robiąc ani jednego błędu. Pamiętam do teraz
zdziwienie moją perfekcją, mojej nauczycielki. Od tamtego występu dostawałam
cały czas główne role. Jessica przyszła dopiero na mój trzeci występ, gdzie
widząc mój entuzjazm podczas tańca i energie , także zakochała się w tym tańcu.
Od tamtej pory zawsze ze sobą rywalizowaliśmy, ale tylko podczas ćwiczeń lub
występów. Balet kocham do dziś, ćwiczę sześć razy w tygodniu szykując się do
Finału IX Międzynarodowego Konkursu Baletowego. Dzięki ciężkiej pracy, udało mi
się przejść eliminacje, niestety Jessice nie. Podczas swojego pokazu
przewróciła się i skręciła kostkę. Dzięki Bogu, to nie było mocne skręcenie, które
uniemożliwiłoby jej kontynuowanie tańca.
W tym dniu
także, poznałam dyrektora tego budynku .
- Lekarz
zabronił ci ćwiczyć przez co najmniej trzy tygodnie. Minął dopiero pierwszy.
Martwię się o ciebie. - Powiedziałam z czułością. Spojrzała na mnie i przez
chwile widziałam w jej niebieskich oczach złe iskierki.
- Pomożesz
mi jeżeli zrezygnujesz z finału. - Powiedziała poważnym tonem . Wpatrywałyśmy
się przez chwile w siebie w ciszy, po czym Jessica wybuchła śmiechem .
- Żartuje,
żartuje. Nie bądź aż tak poważna. - Szturchnęła mnie delikatnie w ramie.
Zaczęliśmy
się śmiać, do chwili kiedy usłyszałam stukanie w ścianę.
To był on.
Opierał się o ścianę i patrzył na nas z sympatią.
-
Przeszkadzam ? Mogę poczekać. - Powiedział z uśmiechem . Już chciałam mu
odpowiedzieć, kiedy to ubiegłą mnie Jessica.
- Nie, nie, ja już wychodzę. - Podniosła się i skierowała się do drzwi, przy których stał .- Idę ćwiczyć. - Rzuciła przez ramie i mrugnęła do mnie .
- Nie, nie, ja już wychodzę. - Podniosła się i skierowała się do drzwi, przy których stał .- Idę ćwiczyć. - Rzuciła przez ramie i mrugnęła do mnie .
- Nic mi się
nie stanie, dłużej nie wytrzymam bez tańca. Znasz mnie. - Zatrzymała się przy
nim . - Do następnego. - Powiedziała i wyszła.
Poczekałam,
aż zamknie drzwi i wtedy zapytałam .
-Stało się coś? - Zapytałam tak cicho, że
ledwie ja słyszałam swój głos.
- Nic
ważnego, muszę po prostu jechać w miejsce kiedy przed pożarem stał mój budynek
. Ten budynek w którym odbywała się wystawa, kiedy miałaś przerwę w konkursie.
- Kiwnęłam mu porozumiewawczo głowa, że rozumiem . Po chwili odpowiedziałam .
- Mogę z tobą jechać. Powspominam jak to
uratowałam cię z pożaru, narażając przy tym swoje życie. - Powiedziałam z
udawanym westchnięciem.
Zaśmiał się .
- Będziesz mi to przypominać do końca życia,
jak to uratowała mnie przypadkowa dziewczyna a nie odwrotnie ? - Powiedział
powoli zbliżając się do mnie. Instynktownie, także zaczęłam się do niego
zbliżać.
- Żeby nie
było, od razu mówię, że to był najlepszy dzień jak do teraz w moim życiu. -
Powiedziałam szepcząc. Spojrzał na mnie zaskoczony .
- Najlepszy ? Co w tym takiego fajnego ? -
Zaśmiał się i przyciągnął do siebie. Po chwili dodał. - Ja czuje się tym
skrępowany .
Patrzyłam w
jego usta jak zahipnotyzowana. Na każdy najmniejszy ruch, najmniejszy gest.
Nasze usta
dzieliło już kilka milimetrów.
- Gdybym Cię, wtedy nie uratowała, to byśmy
się nigdy nie spotkali i nie pokochali. - Słysząc moje słowa, przyciągnął mnie
z całej siły do siebie i przycisnął swoje usta do moich.
***
XYZ❤️ czekam z niecierpliwoscią na dalsze fragmenty!!!!! Początek strasznie mnie zaciekawił i czuję, że to bedzie fenomenalna powieść. Nie mogę się doczekać i życzę powodzenia nad dalszym ciągiem!��
OdpowiedzUsuń